Historia o tyleż upojna, co krótka: z bloku do ogródka!

środa, 27 lutego 2013

Historia upadku pewnej rynny

Jeszcze w lecie nosiła się elegancko, z makijażem i torebusią. Na jesieni pogubiła członki a w zimie wypadło jej jelito.
























"Nieustępliwa, skisła słota,
W gardzielach rynien, starych gaduł,
Jak uprzykrzona anegdota
Na śmierć obrzydza ziemi padół."

(Leopold Staff)

Oj, obrzydza! :)














"Świt. Sekwana ziewa. Trzy
koty miauczą. Deszczyk mży
i w śmiesznych rynnach woda płacze."
(Notatki z nieudanych rekolekcji paryskich, Konstanty Ildefons Gałczyński) 


Oj płacze. A potem to już rynnę rozsadziło do imentu.
Jak dom się rozwala poczucie humoru to jedyne co nas może uratować, nieprawdaż.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Lodowe historie czyli struktura zmarzliny

Z rynny wypadł i nadział mi się wprost na dłoń lodowy rękaw - zupełnie jakby się prosił o sesję i chwilę zachwytu nad tym, co mu się mieni w lodowym bebechu. 
(Oto jak za neandertalczyka  mogło wyglądać noszenie gipsu - przynajmniej w zimie)



środa, 20 lutego 2013

Miętowa parapetówka

A w domu, na parapecie, z korzenia wyrwanego na jesieni z grządki  i wetkniętego do doniczki, wypuściły się włochate pędy mięty.




piątek, 15 lutego 2013

Naszyjnik z kropel

Romantyczniejszym zdaje mi się krzak ów w tym biżuteryjnym zroszeniu lub ze śniegową czapą niż w pełnej lata zielonej krasie.
A teraz idę dać komuś w gębę coby mi przeszła ta nieżyciowa poetyczność ;)




sobota, 2 lutego 2013