Historia o tyleż upojna, co krótka: z bloku do ogródka!

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Napad śniegu

Wróciłam z podróży do innego miasta prosto w białe, wilgotne ramiona śnieżycy.
Widziałam heroiczne walki uliczne. Panów skrobiących szyby pojazdów z lodu. Panie odśnieżające chodniki przy pomocy kawałka dykty na kiju. Dzieci maniakalnie otrzepujące kurtałki z białych narośli.



Wszystko w białych pokrowcach. Domy, drzewa i auta. Ciepłe światła latarni kontra sztuczne księżyce halogenów. Oszalałe rajdy odśnieżarek.




A potem nastał dzień, i następny i kolejny. Śnieg kisł, spychany na pobocza. Brunatniał od spalin, topił się od soli. Łysiał asfaltem.






Trochę go zaswędziało od tej soli, więc podrapałam ;).


Biedny, biedny śniegu. Ty który dajesz nam w stolicy wizualną ulgę od tej architektonicznej szpetoty atakującej zewsząd. No ale nie można tak człowiekowi tym białkiem w twarz.
 ....
A tu Na tropie zimowych śladów czyli zima sprzed lat trzech. Bardzo lubię ten post, miałam wtedy w sobie tyle czułości ;)

środa, 13 stycznia 2016

Pora śmierci choinek. Co zrobić z choinką po świętach?

Leżą wszędzie te truchła i drapaki, choć niektóre jeszcze zielone, krasawe. I tak będzie do marca, uwierzcie. U rodziny choinka też trzyma się nieźle. Ale. Zawsze mnie zastanawiało, jaki eko-typ pielęgnuje bożonarodzeniowego iglaka na tyle długo, by szmyrgnąć w osiedlowe krzaki koło Wielkanocy. Ludzie to jednak zagadki.

Zacznę od czegoś poetyckiego, konkrety w dalszej części posta.


Marcin Świetlicki / Pora śmierci choinek
 

Styczeń, pora śmierci choinek. Trupy rozebrane
z łańcuchów i ozdóbek. Mnóstwo bohaterów
porzuconych na śniegu. Zapomniana gwiazda
pozostawiona, zaplątana między...
łysiejące gałązki. Bez blasku.

Trzej królowie już w drodze powrotnej
i nic ich nie prowadzi. Wracają do swoich rzezi. 
Dziś ostatni okruch ze świątecznego ciasta dostał się pod nogi
i dzioby ptaków. To olbrzymie zwierzę,
które wchodzi w takich momentach rycząc: ZAMYKAMY!

KONIEC! KONIEC! być może jest podłe
i godne nienawiści, ale przecież kiedyś,
gdy będziemy zmęczeni zachodami – wschodami,

lewą i prawą ręką, kocham cię – nie kocham,
będziemy je przyzywać – i gdy wreszcie przyjdzie
– przyjmiemy je z wdzięcznością.
 

 [Zimne kraje, 1992]




A teraz konkrety. Co zrobić z choinką po świętach?

"A co zrobić z choinką ciętą? Możliwości jest wiele. Możemy odciąć gałązki i wykorzystać je do ocieplenia rabat w ogrodzie lub przeznaczyć na kompost. Inna opcja to położenie drzewka w mniej uczęszczanej części ogrodu. Będzie schronieniem dla zwierząt, a rozkładające się drewno domem dla owadów. Ostatnio wpadłem na pomysł, że przecież choinkę można włożyć do rozdrabniacza do gałęzi, a powstałymi zrębkami wyściółkować rabaty."

Więcej tu Co zrobić z choinką po świętach?  [klik] 


wtorek, 5 stycznia 2016

Spóźnione fotonotatki z końca roku. Materiały, faktury, barszcz czerwony a pies bury.

Antropologia wizualna stylistycznego chaosu świąt. 
W tym: historia pewnej deskorolki oraz upadłego anioła, zawadiackie dodatki do dekoltów i półeczek, półmiski cytrusów i psy spod obrusów. Wachlarz mieszczańskich bibelotów, w tym dzieci i kominki. Ryby oraz prezenty. Reszty nie pamiętam, bądź zjadłam ;).





Nakarm aniołka brokatem! Inaczej porwą go złe biesy i skończy jako gumowa Lala-O.

 
Pysznią się choinkowe ozdoby, zaś kobiece utensylia nieśmiało konkurują.


















Cioci sweterkową tasiemkę dobrze znamy.












 Akcja przyspiesza.



Akcja zwalnia (bo się przejadła)

 


















Tymczasem na zapleczu, za kulisami dobrobytu i chrześcijańskiego obowiązku:


I jeszcze pragnęłabym dodać na finał jakiegoś dorodnego sylwestrowego fajerwerka, ale na razie nie mogę go znaleźć ;).