Historia o tyleż upojna, co krótka: z bloku do ogródka!

poniedziałek, 13 lutego 2017

JEST TAK ZIMNO, ŻE... (fotoreporteria hipotermiczna)

Jest tak zimno, że nie można jeść makaronu przed telewizorem NA DWORZU.

Jest tak zimno że znakom drogowym trzeba zakładać foliowe czapeczki.


Jest tak zimno, że ludzie wyrywają klamki próbując szybciej dostać się do mieszkania.


 Jest tak zimno że krzaki wyłażą z ziemi i desperacko próbują odpełznąć NA POŁUDNIE.




Jest tak zimno, że ludzie WYWALAJĄ LODÓWKI i na ich miejsce wstawiają grzejniki.


Jest tak zimno że nie ma sensu SIĘ CZESAĆ, skoro cały czas należy nosić czapkę.


Jak się nie nosi czapki to się łysieje (co może i tak jest lepsze niż śnieżenie na czarny sweter, co za subtelna analogia wizualna, doprawdyż). 
Rudbekie w każdym razie postanowiły właśnie teraz zrzucić swój ładunek i mi zasyfić białe połacie!


Jest tak zimno że nawet CZCIONKA w muralu się ścieśnia, żeby było cieplej (najbardziej marznie I).

 Bo wiadomo że w kupie cieplej.

Jest tak zimno że ptaki latają nie rozwijając skrzydeł, żeby sobie nie wyziębić pach.


Jest tak zimno że mieszkańcy owijają balkony folią termiczną.

Jest tak zimno że człowieka pokrzepia zaobserwowanie czegokolwiek w kolorze słońca (zwłaszcza z napisem Gaz)


Jest zimo, ale na JOWISZU jest jeszcze zimniej! (I nikt nie chciałby tam mieszkać, ha). 

ps. To nie jest post sponsorowany, zwłaszcza że wszyscy w tych okolicznościach wolelibyśmy zamieszkać na Osiedlu Mikrofalla w Villi Oven.







Tymczasem na ziemi śnieg roz-puszcza się we fioletach, pasie-się niebieskimi cieniami.


Jest tak zimno że ogrodowe chomiki mają atrofię kończyn.

Jest tak zimo że ludzie w desperacji wypisują nawet na chodnikach listy artykułów PILNEJ POTRZEBY.



























Innymi słowy w wuj zimno jest, prawdziwa Koc-Wawa ;)