Dzisiaj kilka kaczek znad Jeziorka Gocławskiego na warszawskiej Pradze. Właściwie ich kolonię w czasie sobotniej sjesty nakryłam jeszcze na terenie dochodzącego do jeziorka kanałku, który (o dziwo) na mapie wcale nie nosi nazwy kanałku gocławskiego tylko Kanału Wystawowego (czyli w kwestii mojej nazewniczej znajomości warszawskich akwenów - kanał!)
"Pływamy se po latarniach!" |
"W co ja wpłynąłem?!" |
"Szlag mnie zaraz trafi, jak mi ten skurcz łydki nie przejdzie!" |
...
Kaczki w wieku emerytalnym chronią się pod filarami, to oczywiste ;) |
"Co pani sądzi o architekturze tu odbitej?" |
Spójrzmy w górę, co też się tak kaczkom srakowatym pomarańczem w odmętach mieni i hipnotyzuje - ten oto budyneczek zza winkla kładki. Tutaj widok z góry [klik] (Stoję w prawym, dolnym rogu)
Koleżanka kaczka nie może się zdecydować gdyż niestety zielonogłowe samce siakieś wypłowiałe... |
Po drugiej stronie już szuwarowa moc linii brzegowej Jeziorka Gocławskiego. Kaczek - jak widać - brak.
Architektura - jak widać - też nie lepsza.
Samo przejście po kładce nie dostarcza już tak zapierających dech widoków jak rok temu, w trakcie remontu, kiedy między szybkopasmówkami powstał uroczy żółty domeczek budowlańców. No i mogliśmy się dowiedzieć co słychać u Haniora.
Następnym razem dodam uaktualnienia postremontowe, o ile ciemność wrześniowa znów mnie tak niespodziewanie nie zaskoczy.
No i wyjaśniło się, czemu kaczki nie chcą pływać po Jeziorku czyli życie dopisuje smutny komentarz do każdego spaceru [klik]
Napisałaś prawy dolny róg, a ja mańkutka gapię w górny i krzyczę: mam ją, widzę!
OdpowiedzUsuńDobre kaczki, fajne zdjecia!
Mam zamiar przejść się z aparatem wzdłuż kanałku, więc zajdę zapewne i w górny lewy róg nad Balaton ;)
Usuń:) gut
UsuńUwielbiam fotografować kaczki - wszystkie :)))
OdpowiedzUsuńJa bym wolała jastrzębie, żurawie i kuropatwy, no ale co zrobić jak ich na kanałku akurat brak?
UsuńPiękne zdjecia ,te kaczuszki takie cudowne i odrobinę Warszawy uchwyciłaś,cudowne krajobrazy.Zapraszam na mój blog,zdjęcia prosto z Borów Tucholskich zobaczysz,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne kaczusie !! Fotogeniczne dzioby !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Poza tym, że apetyczniej by się prezentowały na stole w buraczkach ;)
UsuńMoje ulubione Nenfary Moneta w czołówce! Od razu lubię ten blog!
OdpowiedzUsuńPrawidłowa reakcja ;)
Usuń(Tyle oczek wodnych w tych blogowych ogródkach, a nenufarów nigdzie!)
Po pierwsze, czy tylko u mnie posty przybierają mało czytelny wygląd, bo jakoś nie czytam o tym w innych komentarzach? Po drugie, jak ja współczuję tym nieszczęsnym kaczakom. Ich siostry (i bracia) cieszą się życiem na Warmii, Mazurach i innych akwenach, a te sieroty życie zmusiło do moczenia tyłków w warszawskich ściekach. Nie ma sprawiedliwości na TymŁezPadole. PS. Żółta budka, to chyba jedyna, przemyślana logistycznie i architektonicznie inwestycja w sto ..., w Warszawie:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ten żółty domeczek na tle innych 'dzieł' architektonicznych stolicy mógłby zebrać największe oklaski od zarządu Bauhausu ;) Choć ogródeczek ma dość mikry.
UsuńNasze kaczki podejrzewam bardziej o brak czucia w zadku, ale nie o refleksję, że na Warmii byłyby szczęśliwsze.
Co do czytelności postów to nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem. Aczkolwiek pokazałam, że zdjęcia podpisywać można ;)
Chodziło dla mnie (to tak z podlaska), że część tychże podpisów układa się słupkowo po prawej stronie zdjęć, co zdecydowanie utrudnia czytanie, a walczymy wszakże o spopularyzowanie tegoż wśród Polaków!
UsuńKoleżanka kaczka ma w czym wybierać, biorąc pod uwagę proporcje 5 do 3 ;)
OdpowiedzUsuńNie potwierdzam, nie zaprzeczam. Inwentaryzacji płciowej a liczebnej w całej tej kanałowej społeczności nie dokonałam albowiem.
UsuńKaczory nie wypłowiałe tylko młode jeszcze i dopiero nabierające kolorów, a ona i tak spogląda w strone młodszego:)) Na Warmii właśnie trwa polowanie na kaczki, myślałam, że moje wystrzelali , a one wyniosły się do... Warszawy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKaczory nie wypłowiałe tylko młode jeszcze i dopiero nabierające kolorów, a ona i tak spogląda w strone młodszego:)) Na Warmii właśnie trwa polowanie na kaczki, myślałam, że moje wystrzelali , a one wyniosły się do... Warszawy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo wiadomo, kanały, Łazienki - istna Woda Obiecana dla tych kaczek ;)
UsuńChoć zawsze można zginąć od ciosu suchą bułą ;)
No proszę, niby miasto, a tu tyle dzikiego ptactwa. :) Takie kaczki są w porządku. Nie lubię tych pekińskich (czy jak się tam zwą, te jadalne, czarno-białe), bo durne są niemożebnie. Lubią włazić pod koła samochodu.
OdpowiedzUsuń