Historia o tyleż upojna, co krótka: z bloku do ogródka!

piątek, 4 listopada 2016

Raport z odmakowienia rulonu

Gdybyśta byli ciekawi co sobie przesyłają blogiery ekologiczno-ogrodnicze, to będą to np ekologiczne kastaniety.

Zatem we wrześniu przybył do mnie rulon z makówkami od blogerki Barbary [.], co wielką mi uczyniło radość, gdyż w stolicy narkotyki są bardzo drogie ;). Co prawda wyraźnie życzyłam sobie 200 tysięcy makówek no ale, jak to mówią, jak się nie ma co się lubi (czyli wesołego kompotu mmm) to się lubi co się dostało.



Makówki wzbogaciły dziki bukiecik z traw (ale nie ten zbożny, co go pokazywałam w poście o plonach [.])

"Ten wiersz jest żyłką słoneczną na ścianie..." - pamiętacie to? Gdyby ktoś jednak nie, to niech se nostalgicznie przypomni Krzysia B. [.]

 "Jak promień - naprężony ton..."

No ale zanim precjoza ekologiczne z należytą pieczołowitością zostaną wniesione do domu i umoszczone na półce wśród innych zakurzonych gratów, należy im się plenerowa MARTWA NATURA!


Zapadający zmrok nie pomaga. Stary Canonek rzęzi okrutnie, wsuwa co i raz i wysuwa obiektyw nie mogąc uradzić w tej pomroczni, aż mam obiekcje czy tego perwersyjnego dziada wypada mi trzymać w ręku. A makówki się prężą!


 Czym chata bogata na tym gumno stoi (czy jakoś tak, można mnie cytować na fejsie ;)

Czy czerwony akcent  w postaci plastikowego chińskiego stołeczka dla paralityków będzie pożądanym kontrapunktem drugiego tła respektującym gamę kolorystyczną nawłoci? Ach, dylematy dyletanta.

Jak uzyskać w martwej naturze satysfakcjonujący efekt mizerii? 
Potrzebny będzie stary ogórek i zardzewiała koza powleczone fleszem, o tak, to jest to, już biedniej być nie może.



 Gwiazdy wśród traw i kryształów. Klękaj Chochole! ;)

 Czyli podsumowując: taki ujmujący bieda bukiecik robi nam efekty zarówno nocne (gwiazdy), jak i dzienne (promienie).

A wy jak się zabawiacie z organicznymi resztkami po lecie? Bukiecik? Kompostownik? Jesienne ognisko?

34 komentarze:

  1. "Torrero, twe kastaniety
    Podbiły serca nam wtedy
    Ach, torrero, gdzie kastaniety te
    Kastaniety masz?"
    Piękny bukiet z makówkami, a ja wszystkie makówki zostawiam makolągwom, a na kompost idzie tylko część trawy, reszta i szczawie, bylice, estragony, gailardie zostają dla ptaków i dopiero wiosną idą pod nóż, a na jesienne ognisko liście i przecinka lawendy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no, Łazuką mi tu? ;)
      Gen makolągwy nakarmiony ;)

      Usuń
    2. To jest dzięki za przypomnienie (o ile to w ogóle znałam, hm) ale tam były kastaniety strachu ;)

      Usuń
  2. Nie sztuka zrobić post z jesiennego, kolorowego lasu, jak u mnie, sztuka zrobić interesujący post o pęku makówek. A ja już zapomniałam, jakie one są śliczne.
    Sypnęło coś ze środka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się sypło przy odpakowywaniu i może coś na wiesnę wyrośnie, zobaczymy.

      Usuń
  3. Podrzuciłabyś trochę tych makówek, nie tylko w stolicy kompot drogi...
    Poprawiłaś mi humor na cały wieczór. Dziękuję.
    Zasyłam serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak rozmnożę to się chętnie podzielę i zaproszę wszystkich na kompot. Rulony ogólnie poprawiające humor są!

      Usuń
  4. Przysięgam, że pierwsze zdjęcie widziałem wielokrotnie w gazetach wychodzących na początku lat `90! Najczęściej w wersji czarno-białej i zawsze w Kronice Milicyjnej:) PS. Może to złudzenie, ale mam wrażenie, że im dalej w post, tym bardziej prezent ..., ale co ja tam wiem:) PS.2. Bukiety mroczne, ale zacne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie uszczkłam w celu zażycia, nie insynuuj!
      Pora mroczna, to i bukiety.

      Usuń
  5. A i ja miłośnikiem suszków jestem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Przygarnąłbym trochę tego maku, ponoć znieczula :D

    OdpowiedzUsuń
  7. :) makówki, to i mnie się marzą, muszę je mieć, wysieję sobie kilka :) kisses. Świetne zdjęcia makowe i fajna osoba/blogerka/ekolożka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasować będą do domków drewnianych i ceramicznych. Basia fajna i też wierszokletka :)

      Usuń
  8. Ostatnie zdjęcie zatrzymało mnie na dłużej. Przepiękne :)
    A resztki po lecie wycinam dopiero na wiosnę. Niech suche pędy zdobią zimą ogród :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio kilkukrotnie obiecywałam sobie, że zrobię bukiecik z łąkowych, biebrzańskich traw. Jak zwykle - zeszło na dalszy plan moich działań - za dużo tam innych pokus. Teraz jednak zostałam tak skutecznie zmotywowana, że nie odpuszczę- dzięki!:) Fajne to bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zrób, zrób, a w gości do łosiów też nie wypada z pustymi ręcami chadzać, z bukietem grzeczniej ;)
      A trawy takie miskantowe na Biebrzach rosną?

      Usuń
  10. Suszyłam zioła, ale ta myśl, by trawy, a nawet makówki bardzo interesująca, a mak mnie już znieczula, gdy patrzę.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki tam doraźny pomysł aby biologiczne odpady traktować jako dekoracje. Interesujące to by było wprowadzenie do domu drzewka jako suszarki łazienkowej.

      Usuń
  11. Zasuszone główki maku, trawy, zboża bardzo urocza i prosta ozdoba mieszkania. Prześliczne są twoje makowe zdjęcia.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnie wydobyłaś piękno z makówek.:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięć lat bez zawiasów!!! :D :D :D
    Z kolekcji najbardziej mi się podoba koza, kryształ i kamulec. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miałam nadzieję że ktoś doceni ten piękny okaz kozy ;)

      Usuń
  14. A czy tam w tle widać rdestowiec, czy mam zwidy? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ekolandio, jesteś super! Dawno się tak nie uśmiałam!
    Tak, tak, trzeba mieć dystans do swojego blogowania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Zda mi się, Jolanto, że dystans w każdej dziedzinie życia najważniejszy, ale nie przed radośnie afirmującym podejściem z powodu byle czego ;)

      Usuń
  16. Makówek u mnie nie ma, a żal, bo są dekoracyjne. Jesienią zostawiam rośliny na rabatach. Tylko nieliczne lądują w kompoście.

    OdpowiedzUsuń