Szpaler tych nienamierzonych jeszcze z nazwy krzaków rośnie przy mojej ulicy i muszę przyznać, że mało kiedy powstrzymuję się przed wyciągnięciem aparatu.
Oto różnice pokoleniowe - zeszłoroczny liść ubrany w czapę jak trzeba, a młodzież rozgogolona, w zieleni która będzie modna za jakieś 4 miesiące. Jak dobrze pójdzie.