Wykopałam dzisiaj z grządki coś takiego. Kilka pędów na powierzchni, a pod powierzchnią....
Ciągło się to niczym seria o Obcym. Konsystencja macek mięsista, wijąca się, w dotyku obrzydliwa.
W sumie to jestem zadowolona, że nie rzuciło mi się na twarz.
Będziem monitorować, co wyrośnie.
Update/ 6 maja: No i wygląda na to, że to chmiel. Ale uwierzę, jak zobaczę szyszki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz